Gdy widzę tę kobietę to podpisuję się rękami i nogami pod ustawą o nienazywaniu amatorów pojawiających się (nawiasem mówiąc znikąd) w świecie filmu aktorami. Katarzyna Cichopek to chodząca porażka.
Popieram cię! do tej "grupy" dorzuciłabym jeszcze pannę Herbuś... niech się dziewczyna zajmie tańcem, robi to dobrze, a do filmu niech się nie pcha...